Wiosenne porządki: pradawna tradycja, którą wszyscy powinniśmy kultywować

Po długich zimowych miesiącach przychodzi czas, kiedy zaczynają pojawiać się pierwsze pąki, a promienie słońca nieśmiało zaglądają do naszych mieszkań. To w tym okresie roku rozbudza się w nas potrzeba nowego początku i porządku w domu.

 

Może się wydawać, że sprzątanie wpisuje się w ideę samodbałości, jako współczesny wynalazek rozpropagowany przez influencerów, takich jak Marie Kondo. Tak naprawdę jednak <potrzeba> cyklicznych wiosennych porządków jest zakorzeniona głęboko w historii człowieka. Jest spotykana na każdym kontynencie i we wszystkich kulturach. Główna idea, która jej przyświeca, to ogólne korzyści płynące z odsuwania od siebie „pecha” i przyciągania nowej, pozytywnej energii.

 

Przykładowo w Chinach przed Nowym Rokiem Księżycowym (w 2022 r. to 1 lutego), czyli symbolicznym końcem zimy i początkiem wiosny, przeprowadza się ceremonię sprzątania, zwaną da sao chu. Jej celem jest oczyszczenie domu – i jego mieszkańców – z energii przynoszącej pecha. Obejmuje ona nie tylko sprzątanie, ale także dokańczanie rozpoczętych projektów i naprawianie zepsutych przedmiotów. Dom musi być nieskazitelnie czysty na Nowy Rok. Podczas 16-dniowych noworocznych obchodów nie można już przeznaczyć ani chwili na sprzątanie, żeby przypadkiem nie pozbyć się obecnej w domu nowej, dobrej energii, sprowadzającej szczęście.

 

Nowruz, czyli irańska tradycja wiosennych porządków, obejmuje jeszcze „gruntowniejsze czyszczenie", m.in. pranie dywanów, przemalowywanie domu czy sprzątanie strychu. Termin Nowruz oznacza „trzęsienie domem” i pochodzi od konceptu czystości jako sposobu na niedopuszczenie zła przed Naw-Rúz, pierwszym dniem roku w kalendarzu Baháʼí, który przypada 21 marca.

 

A przed świętem Pesach (w tym roku 15–23 kwietnia), upamiętniającym uwolnienie Żydów z niewoli w Egipcie, w domu nie może znajdować się chamec (produkty spożywcze przygotowywane na zakwasie ze sfermentowanego ziarna) – mowa tu o każdym, nawet najmniejszym okruszku. Dokładne porządkowanie, czyli tzw. „koszerowanie”, to – jak wyjaśnia Lise Sterm w książce How to Keep Koshering – dwudniowy proces. Wszystkie przedmioty należy najpierw umyć, a po 24 godzinach poddać sterylizacji.

 

Oczywiście, wiosenne porządki od dawna są popularne również w świecie zachodnim. Jak zauważa historyk Lawrence A. Kreiser Jr, „wiosenne porządki były corocznym rytuałem w amerykańskich domach już w latach 70-tych XIX wieku”. A według organizacji charytatywnej The English Heritage, w tym samym czasie stosowano w Wielkiej Brytanii tradycyjne techniki sprzątania, m.in. wykorzystywano czerstwy chleb do odświeżania tapet i odtłuszczone mleko do czyszczenia kamiennych podłóg. Jednak, kiedy porządki nie niosą ze sobą perspektywy świętowania, jak w przypadku 16-dniowego Księżycowego Nowego Roku w Chinach, nie kojarzą się z radością i wdzięcznością. Nic więc dziwnego, że zachodnia kultura wiąże je raczej z ciężką pracą.

Czas położyć kres takiemu podejściu. Bestsellerowe książki Marie Kondo, nominowanego do nagrody Nobla Thich Nhat Hanha, czy japońskiego mnicha buddyjskiego Shoukei Matsumoto przyczyniają się do zmiany naszego nastawienia. ​Według tych autorów sposób, w jaki wykonujemy domowe obowiązki, może mieć zaskakująco korzystny wpływ na dobre samopoczucie każdego z nas – nie tylko na nasze otoczenie.

 

Z tą tezą zgadza się Tamu Thomas, założycielka holistycznej firmy coachingowej Live Three Sixty (livethreesixty.com) – „wierzę, że nasz dom jest fizyczną reprezentacją naszego stanu emocjonalnego oraz naszą największą mapą marzeń”. „Dom to bezpieczna przystań. Jeśli przestrzeń wokół nas jest jasna i czysta, wywołuje to w nas poczucie odnowienia i uzdrowienia”.

 

Tamu robi generalne porządki przed każdym ważnym życiowym przedsięwzięciem. „Mój dom wygląda uroczo, ale oprócz tego zawsze podnosi się poziom mojej własnej energii, ponieważ każde sprzątanie zmienia energię panującą w pomieszczeniu”. Dodatkowo zapala w domu kadzidło, aby „oczyścić i odstraszyć negatywną energię”.

 

Shoukei Matsumoto, autor książki A Monk's Guide to a Clean House and Mind, również zachęca do łączenia czystości z duchowością. Opisuje on typowy dzień mnichów rozpoczynany od zamiatania. Robią to nie z konieczności uprzątnięcia świątyni, ale w ramach symbolicznego oczyszczenia serca z przygnębienia. To nie tylko bardziej poetycki sposób podejścia do tego obowiązku – każdy przecież skorzystałby, gdyby na świecie było mniej smutku. Poprawa nastroju dzięki sprzątaniu jest potwierdzona naukowo. Badanie przeprowadzone w Princeton dowiodło, że nagromadzenie niepotrzebnych przedmiotów i brudu ma negatywny wpływ na zdolność koncentracji i przetwarzania informacji. Z kolei Uniwersytet w Kalifornii przeprowadził badanie, które potwierdziło korelację między poziomem stresu u kobiet a brakiem porządku w ich domach. Natomiast zgodnie z wynikami badań Happiness Institute 73% osób zadowolonych ze stanu swoich domów jest także szczęśliwych w życiu.

 

Vicky Silverthorn, jest organizatorką przestrzeni i właścicielką marki YouNeedAVicky.com, do której klientów należy piosenkarka Lily Allen, oraz autorką książki Start With Your Sock Drawer​. Uważa ona, że porządne sprzątanie lub pozbycie się niepotrzebnych rzeczy może „pomóc Ci odzyskać kontrolę nad swoim domem, co jest szczególnie ważne wtedy, gdy czujemy, że nie mamy kontroli nad tym, co dzieje się poza nim”.

 

Jak twierdzi kolejna organizatorka przestrzeni Katrina Hassan (sparkjoylondon.com), w przypadku niektórych z nas może to całkowicie odmienić życie. „Gorąco wierzę, że posprzątanie domu ma moc przemiany całego życia – organizacja swojej przestrzeni fizycznej może zaowocować jasnością umysłu. Czasami nie możemy dostrzec życia, którego pragniemy, spod sterty wszystkiego, co posiadamy”.

 

Jak więc zmienić naszą codzienność i wnieść do swojego życia odrobinę magii? Oto, jak zabrać się do generalnych porządków w swojej duszy:

 

Bądź tu i teraz

Wyłącz podcast, którego właśnie słuchasz, i przestań śnić na jawie. Thich Nhat Hanh uważa, że aby żyć pełnią życia, musimy być obecni w danym momencie. Jeśli wykonując jakąś czynność, myślimy o czekającej nas filiżance herbaty, „będziemy wsysani w przyszłość, niezdolni do prawdziwego przeżycia nawet jednej minuty”.

 

Zacznij małymi krokami

„Rozpoczęcie pracy od niewielkiego zadania, np. uporządkowania toaletki, to bardzo świadome podejście” – mówi Silverthorn. „Nie myślisz wtedy o niczym innym. Skupiasz się na konkretnym zadaniu i znajdujesz rozwiązanie problemu”. Jeśli zaplanujesz sobie zbyt dużo naraz, przykładowo uporządkowanie ubrań w całej szafie, „może okazać się to za bardzo stresujące” – ostrzega. „Łatwo wtedy się rozproszyć lub całkowicie zniechęcić i nie dokończyć zaplanowanego zadania”.

 

Wykorzystaj siłę przyzwyczajenia

Shoukei Matsumoto sugeruje stworzenie własnego zwyczaju rozpoczynającego proces sprzątania. „Osobiście modlę się i powtarzam krótką mantrę… Kiedy ta czynność stanie się codziennością, będzie chronić nas przed złem. To właśnie moc rutyny”. Spróbuj zapalić świece lub użyć środków czyszczących o zapachach poprawiających nastrój, by uczynić codzienne chwile bardziej wyjątkowymi.

 

Utrzymuj wartościowe relacje

Cały świat zna filozofię Marie Kondo, która radzi zatrzymywać tylko te przedmioty, które wywołują w nas radość. „Jeśli coś wywoła w Tobie radość, poczujesz ekscytację, bezpieczeństwo, spokój lub nostalgię” – mówi Hassan. „Być może poczujesz potrzebę opowiedzenia historii danej rzeczy. Zapamiętaj to uczucie. Niech stanie się ono punktem wyjścia dla wszystkich przedmiotów, które chcesz zachować w domu”.

 

Zaakceptuj „daremny” wysiłek

Fakt, że w domu zawsze jest coś do zrobienia, może być frustrujący. Według Matsumoto to świetna lekcja życia. Japońscy mnisi buddyjscy uważają, że soji – czyli sprzątanie – nigdy się nie kończy. „Zaraz po zgrabieniu podwórka liście znowu zaczynają opadać. Podobnie jest z pragnieniami – po oczyszczeniu i odświeżeniu umysłu zaczynają się one ponownie gromadzić. Ciągle oczyszczamy nasze serca z poczucia beznadziei, wiedząc, że będziemy musieli powtarzać tę czynność bez końca”.

Laura Wabeke

Laura Wabeke

Translator, editor and copywriter Laura Wabeke is fascinated with words and the many innovative ways you can use them to express yourself. After nine years as a freelancer – hopping from the travel industry to media agencies, advertising and book editing – this in- house copywriter is now fluent in yoga, meditation, mindfulness and embracing the brand’s philosophy of finding beauty and happiness in the smallest of things.